Zmiana leasingodawcy w trakcie umowy?

„Nie ma znaczenia, z kim się ożenisz – nazajutrz i tak stwierdzisz, że to ktoś zupełnie inny” – Wolter.

Źle wybrałeś leasingodawcę? Zdarza się... Chciałbyś go zmienić? Przeniesienie leasingu nie jest niemożliwe, choć mocno skomplikowane i kosztowne, zwłaszcza jeśli odebrałeś już przedmiot i go użytkujesz.

Czy jesteś pewien, że chcesz zmienić leasingodawcę?

Zdarza się, że firma leasingowa, której ofertę wybrałeś, szybko staje się rozczarowaniem. Może to być przeciągająca się procedura zawierania umowy, jakieś zaskakujące dodatkowe opłaty czy inne obowiązki, o których nie zostałeś należycie poinformowany na etapie negocjowania warunków. Niezależnie od powodów, zawsze warto zastanowić się, czy z sytuacji, która doprowadziła cię do frustracji, nie ma innego wyjścia. Czasem wystarczy złożyć reklamację lub zwrócić się do odpowiednich osób, aby znaleźć dobre rozwiązanie czy umorzyć naliczone niesłusznie opłaty.

Nie da się przenieść leasingu tak jak przenosi się kredyt

Uprzedzamy, że przeniesienie leasingu nie jest możliwe na takiej zasadzie, jak przenosi się kredyt z jednego banku do innego. Wszystko dlatego, że przedmiotem umowy nie jest zobowiązanie finansowe, tylko konkretny środek trwały – najczęściej samochód, którego leasingodawca pozostaje formalnym właścicielem. Oznacza to, że obecny leasingodawca musiałby sprzedać przedmiot innemu, żeby można było w ogóle mówić o jakiejś zamianie. Nie jest to niemożliwe, ale będzie dość skomplikowane i z całą pewnością kosztowne.

Jak przenieść leasing?

Musisz znaleźć nową firmę leasingową, która będzie skłonna (a nie każda będzie) odkupić “twój” przedmiot od dotychczasowego leasingodawcy.

Musisz poinformować obecnego leasingodawcę o swoim zamiarze. Wtedy przygotuje on rozliczenie umowy i poda kwotę, za którą zgodzi się sprzedać przedmiot umowy.

Tutaj ważna uwaga – kwota, której zażąda dotychczasowy leasingodawca, nie może być niższa niż wartość rynkowa przedmiotu w chwili zakończenia umowy. Wynika to z przepisów podatkowych, w myśl których nie można sprzedać przedmiotu leasingu osobie trzeciej za wartość mniejszą od rynkowej. Będzie to zatem spora niedogodność dla kogoś, kto spłacił już sporą część kapitału. Można co prawda porozumieć się z dotychczasowym leasingodawcą, żeby dostał zapłatę wartości rynkowej, a następnie zwrócił ci różnicę pomiędzy tą wartością a tym co realnie pozostało do spłaty do końca leasingu (będziesz musiał wystawić fakturę na tę kwotę), jednak jest to kolejne utrudnienie, ponieważ w praktyce rzadko która firma leasingowa zgadza się na takie “wielopiętrowe” transakcje.

Jeśli wszystkie strony porozumieją się w sprawie warunków finansowych, dochodzi do sprzedaży przedmiotu przez dotychczasowego leasingodawcę nowemu, z którym zawarłeś w międzyczasie umowę leasingu.

Tutaj ponowna uwaga - nowa umowa także musi być zawarta na wartość rynkową przedmiotu. Co z kolei może storpedować całą operację jeśli odwrotnie niż w sytuacji opisanej w punkcie 2, wartość rynkowa okaże się mniejsza od kwoty należnej “staremu” leasingodawcy.

Koszty zmiany leasingodawcy będą wysokie

Jak widzisz, jest sporo elementów układanki, które muszą do siebie pasować, żeby cała operacja zmiany leasingodawcy mogła się udać i miała jakikolwiek sens ekonomiczny. Jednak to nie koniec trudności, bo trzeba wziąć pod uwagę jeszcze koszty dodatkowe, np. takie:

1. Stary leasingodawca zażąda opłaty manipulacyjnej za przedterminowe zakończenie umowy (zazwyczaj kilkuset do nawet ponad tysiąca złotych). Ponadto przy rozliczeniu umowy naliczy zapewne także część należnych mu odsetek, pomimo tego, że wcześniej otrzyma zapłatę. Więcej o tym: Dyskonto w leasingu – różne sposoby rozliczania
2. Nowy leasingodawca będzie wymagał nie tylko uiszczenia czynszu inicjalnego, ale także pobierze opłatę za przerejestrowanie samochodu (przy założeniu, że przedmiotem leasingu jest rejestrowany pojazd) – ok. 300 - 400 zł.
3. Ubezpieczenie – ponieważ przedmiot zmieni właściciela, konieczne będzie wykupienie nowej polisy. Co prawda w przypadku starej można wystąpić o zwrot składki za niewykorzystany okres, ale różnie z tym bywa…

Podsumowanie

Musiałbyś być mocno zdesperowany, żeby nadal chcieć przenieść swój leasing wiedząc już, z jakimi przeszkodami i kosztami to się wiąże. Powiedzmy sobie szczerze – taka operacja nie ma żadnego finansowego uzasadnienia.

Jeśli jesteś wyjątkowo poirytowany działaniami swojego dotychczasowego leasingodawcy, to niestety pozostaje zacisnąć zęby, dotrwać do końca leasingu i po prostu nie popełnić tego błędu przy kolejnym wyborze.

Nie odebrałeś jeszcze przedmiotu? Wycofanie się z leasingu na tym etapie będzie łatwiejsze

Dużo łatwiej będzie wycofać się z leasingu jeśli przedmiot nie został jeszcze odebrany, a leasingodawca nie poniósł jeszcze kosztów związanych z jego zakupieniem i rejestracją. Choć większość leasingodawców zastrzega sobie możliwość naliczenia opłaty manipulacyjnej w przypadku rezygnacji na tym etapie, to bardzo często udaje się ją “umorzyć”. Skontaktuj się z prowadzącym twoją sprawę doradcą lub jego przełożonym, aby ustalić szczegóły. Przy odpowiedniej argumentacji i rzeczowym przedstawieniu sprawy często możliwe jest “pożegnanie się” z leasingodawcą bez dodatkowych kosztów. Nawet jeśli dokonałeś już opłaty wstępnej, może ona zostać zwrócona na twoje konto w całości.

Rada na przyszłość: Jak wybrać dobrego leasingodawcę?

Najlepszym sposobem, żeby nie być zmuszonym do sięgania po tak radykalne kroki jak przenoszenie leasingu jest wybór dobrego finansującego. Jak to zrobić? Najlepiej wybierać świadomie, co z pewnością bardzo ułatwi ci nasz Megaporadnik: Umiejętny wybór oferty leasingu.

Możesz także skorzystać z naszej Wyszukiwarki Leasingu dzięki której otrzymasz kilka ofert bezpośrednio od najlepiej ocenianych bankowych firm leasingowych i sam dokonasz wyboru.

Wyszukiwarka ofert leasingowych

Skontaktuj się z najlepiej ocenianymi leasingodawcami,
otrzymaj od nich oferty leasingu
i w prosty sposób wybierz tańsze finansowanie

Sprawdź, jak działa Wyszukiwarka

Chcesz dowiedzieć się więcej?

Autor: Michał Krupiński

Jestem autorem tego artykułu. W branży leasingowej działam od 2000 roku, co – jak łatwo policzyć – daje ponad 20-letnie doświadczenie. Od 2009 jestem wydawcą i współzałożycielem serwisu FmLeasing.pl.

Chętnie odpowiem na pytania dotyczące niniejszej publikacji. Kontakt i więcej informacji o mnie na stronie: Michał Krupiński