Utrata wartości handlowej (odszkodowanie) a leasing
Utrata wartości handlowej (odszkodowanie) a leasing
Witajcie,
jakiś czas temu pewien typ wjechał w tył leasingowanego przeze mnie auta. Szkoda sponsorowana z jego OC już się likwiduje. Zacząłem się zastanawiać nad uzyskaniem modnego ostatnio odszkodowania z tytuły utraty wartości handlowej auta.
W telegraficznym skrócie: chodzi o odszkodowanie na podstawie tego, iż samochód był "bity", co przekłada się na obniżenie ceny jego potencjalnej sprzedaży. Warunkiem jego uzyskania jest fakt, że był porządnie naprawiony (jego stan jest równoważny stanowi sprzed uszkodzenia), nie za stary i to była jego pierwsza kolizja. Chodzi o tu o sam fakt, samo znamię tego, że coś takiego mu się przytrafiło. Taka utrata wianka, mimo że wymienione części są oryginalne i nowiutkie. Nawet Sąd Najwyższy pozytywnie wypowiedział się na ten temat. Trzeba tylko przygotować ekspertyzę rzeczoznawcy, złożyć wniosek lub ew. skierować sprawę do sądu.
Pewnym utrudnieniem jest fakt, że samochód w leasingu nie należy do mnie, więc trzeba wystąpić do właściciela o cesję wierzytelności, aby mieć tytuł do ubiegania się o takie odszkodowanie. Oczywiście chcę je uzyskać bo zamierzam wykupić auto za 1%, więc docelowo będzie moje. Zadzwoniłem więc do mojego Leasingodawcy i... usłyszałem, że takie odszkodowanie to oni sami sobie wywalczą i jest to ich przychód. Oni zgarniają całą kasę. Nic mi do tego. Nie będę z tytułu leasingowania auta o mniejszej wartości handlowej płacił niższych rat, nie zmniejszy się też ich ilość.
Na chłopski rozum: co by nie było LD (leasingodawca) dostanie wszystkie swoje raty, wykupy i inne opłaty związane z leasingiem, do tego tak czy tak będzie musiał mi sprzedać samochód po cenie ustalonej w umowie. Więc nigdy tej straty nie zauważy. Do tego cały czas leasinguje mi auto, które nie jest w danej chwili tyle warte ile by było, gdyby nie było dzwona. Biorą taką samą kasę, a dają za nią mniej (bo samochód jest już "gorszy").
Na chłodny rozum: LD jest właścicielem auta, więc czemu miałoby nie wziąć dodatkowych pieniędzy oprócz jego naprawy? Jak dają to się bierze. Samochód jest naprawiony i równoważny pojazdowi sprzed kolizji. Utrata wartości handlowej tyczy się sprzedaży, a nie upośledzenia jego funkcjonalności. Skoro będąc leasingobiorcą nie będę go sprzedawał (bo nie jestem jego właścicielem) to to co mam bez odszkodowania jest zgodne z umową.
Na mój rozum: ciemno widzę możliwość obniżenia rat lub ich zmniejszenia. Natomiast szansy do dobrania się do tej kasy upatrywałbym przy wykupie. Pod koniec leasingu mają sprzedać mi auto za 1% więc nie stracą na tym biznesie z powodu kolizji. Ja natomiast wykupię auto za cenę na którą się umówiłem ale już ze zmniejszoną wartością handlową (przy dalszej odsprzedaży). Więc może wtedy spróbowałbym się domagać zwrotu tych środków, bo to ja przejmuję auto "z taką historią". Zatem skoro kupię je już bez wianka, to może wtedy będzie podstawa do ubiegania się o te wyrównanie.
Jest jeszcze jedno "ale". Załóżmy że utrata wartości handlowej to 10%. Skoro mi go sprzedadzą za 1% i w jakiś sposób zmuszę ich do zwrotu odszkodowania, to mogą powiedzieć że opuszczą mi 10% z tego procenta, bo taka jest dla nich wartość handlowa auta przy wykupie.
Co Wy o tym myślicie. Przechodził ktoś przez taką historię?
P.S. Rzeczoznawca z którym rozmawiałem mówił, że zazwyczaj firmy leasingowe oddają to odszkodowanie. Ja trafiłem na taką, która chce je skonsumować
jakiś czas temu pewien typ wjechał w tył leasingowanego przeze mnie auta. Szkoda sponsorowana z jego OC już się likwiduje. Zacząłem się zastanawiać nad uzyskaniem modnego ostatnio odszkodowania z tytuły utraty wartości handlowej auta.
W telegraficznym skrócie: chodzi o odszkodowanie na podstawie tego, iż samochód był "bity", co przekłada się na obniżenie ceny jego potencjalnej sprzedaży. Warunkiem jego uzyskania jest fakt, że był porządnie naprawiony (jego stan jest równoważny stanowi sprzed uszkodzenia), nie za stary i to była jego pierwsza kolizja. Chodzi o tu o sam fakt, samo znamię tego, że coś takiego mu się przytrafiło. Taka utrata wianka, mimo że wymienione części są oryginalne i nowiutkie. Nawet Sąd Najwyższy pozytywnie wypowiedział się na ten temat. Trzeba tylko przygotować ekspertyzę rzeczoznawcy, złożyć wniosek lub ew. skierować sprawę do sądu.
Pewnym utrudnieniem jest fakt, że samochód w leasingu nie należy do mnie, więc trzeba wystąpić do właściciela o cesję wierzytelności, aby mieć tytuł do ubiegania się o takie odszkodowanie. Oczywiście chcę je uzyskać bo zamierzam wykupić auto za 1%, więc docelowo będzie moje. Zadzwoniłem więc do mojego Leasingodawcy i... usłyszałem, że takie odszkodowanie to oni sami sobie wywalczą i jest to ich przychód. Oni zgarniają całą kasę. Nic mi do tego. Nie będę z tytułu leasingowania auta o mniejszej wartości handlowej płacił niższych rat, nie zmniejszy się też ich ilość.
Na chłopski rozum: co by nie było LD (leasingodawca) dostanie wszystkie swoje raty, wykupy i inne opłaty związane z leasingiem, do tego tak czy tak będzie musiał mi sprzedać samochód po cenie ustalonej w umowie. Więc nigdy tej straty nie zauważy. Do tego cały czas leasinguje mi auto, które nie jest w danej chwili tyle warte ile by było, gdyby nie było dzwona. Biorą taką samą kasę, a dają za nią mniej (bo samochód jest już "gorszy").
Na chłodny rozum: LD jest właścicielem auta, więc czemu miałoby nie wziąć dodatkowych pieniędzy oprócz jego naprawy? Jak dają to się bierze. Samochód jest naprawiony i równoważny pojazdowi sprzed kolizji. Utrata wartości handlowej tyczy się sprzedaży, a nie upośledzenia jego funkcjonalności. Skoro będąc leasingobiorcą nie będę go sprzedawał (bo nie jestem jego właścicielem) to to co mam bez odszkodowania jest zgodne z umową.
Na mój rozum: ciemno widzę możliwość obniżenia rat lub ich zmniejszenia. Natomiast szansy do dobrania się do tej kasy upatrywałbym przy wykupie. Pod koniec leasingu mają sprzedać mi auto za 1% więc nie stracą na tym biznesie z powodu kolizji. Ja natomiast wykupię auto za cenę na którą się umówiłem ale już ze zmniejszoną wartością handlową (przy dalszej odsprzedaży). Więc może wtedy spróbowałbym się domagać zwrotu tych środków, bo to ja przejmuję auto "z taką historią". Zatem skoro kupię je już bez wianka, to może wtedy będzie podstawa do ubiegania się o te wyrównanie.
Jest jeszcze jedno "ale". Załóżmy że utrata wartości handlowej to 10%. Skoro mi go sprzedadzą za 1% i w jakiś sposób zmuszę ich do zwrotu odszkodowania, to mogą powiedzieć że opuszczą mi 10% z tego procenta, bo taka jest dla nich wartość handlowa auta przy wykupie.
Co Wy o tym myślicie. Przechodził ktoś przez taką historię?
P.S. Rzeczoznawca z którym rozmawiałem mówił, że zazwyczaj firmy leasingowe oddają to odszkodowanie. Ja trafiłem na taką, która chce je skonsumować
Re: Utrata wartości handlowej (odszkodowanie) a leasing
Myślę, że to temat do pozwu, który powinien rozstrzygnąć sąd.maq pisze:P.S. Rzeczoznawca z którym rozmawiałem mówił, że zazwyczaj firmy leasingowe oddają to odszkodowanie. Ja trafiłem na taką, która chce je skonsumować
Bo z jednej strony jeśli wykupisz samochód, to odszkodowanie z tytułu utraty wartości jest dla nich jakby nieuprawnionym świadczeniem.
Z drugiej strony jeśli zwrócisz auto, albo nastąpi windykacja, to jak najbardziej im się należy.
Sądzę - jak sam zauważyłeś - że moment wykupu i fakt, czy on nastąpi powinien rozstrzygać tę kwestię, ale skoro leasingodawca chce stać na stanowisku, że "nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi", to pozostaje pomoc prawna od kancelarii, najlepiej biegłej w zakresie leasingu i ubezpieczeń i pozew.
Po dobroci raczej ciężko będzie coś ugrać.
Z kryzysem finansowym jest jak z piłką nożną - wszyscy się teraz na nim znają.
OFERTY LEASINGU NA FORUM:
Wyszukiwarka Leasingu | Najprostszy sposób pozyskania ofert leasingu od wielu firm (bez pośredników)
OFERTY LEASINGU NA FORUM:
Wyszukiwarka Leasingu | Najprostszy sposób pozyskania ofert leasingu od wielu firm (bez pośredników)
Re: Utrata wartości handlowej (odszkodowanie) a leasing
Dzięki za odpowiedź.
Nasuwa się pytanie, kiedy wystąpić z takim pozwem. Teraz, czy za trzy lata (koniec leasingu). Na chwilę obecną wykup jest tylko opcją i zawsze mogą się wykręcić sianem w sądzie, że nie wiedzą czy ja go kupię, czy też nie. Zawsze też mogą podkreślić, iż nie wiadomo czy ja dotrwam do prawidłowego zakończenia umowy (co patrząc po wielu postach na tym forum) każdemu się może przytrafić. Może w takim razie zwrócić się o pomoc do prawnika dopiero po wykupie?
P.S. Dobry temat na artykuł na fmleasing
Nasuwa się pytanie, kiedy wystąpić z takim pozwem. Teraz, czy za trzy lata (koniec leasingu). Na chwilę obecną wykup jest tylko opcją i zawsze mogą się wykręcić sianem w sądzie, że nie wiedzą czy ja go kupię, czy też nie. Zawsze też mogą podkreślić, iż nie wiadomo czy ja dotrwam do prawidłowego zakończenia umowy (co patrząc po wielu postach na tym forum) każdemu się może przytrafić. Może w takim razie zwrócić się o pomoc do prawnika dopiero po wykupie?
P.S. Dobry temat na artykuł na fmleasing
Re: Utrata wartości handlowej (odszkodowanie) a leasing
Chorobcia, odczytałem na komórce gdzieś w biegu i zapomniałem później odpowiedzieć.
Ja bym wystąpił do nich z pismem w sprawie tego odszkodowania tak, żeby jasno wyjaśnili z jakiego powodu odmawiają "przekazania" tego odszkodowania i żeby jasno wyjaśnili dlaczego nie przekażą tego odszkodowania jeśli wykupisz auto. Chodzi o to, żeby mieć jak najwięcej materiału dowodowego.
Mimo wszystko - jeśli masz taką możliwość i nie będzie Cię to kosztowało zbyt wiele - już teraz skonsultowałbym się z prawnikiem, bo być może są jakieś "myki" typu zabezpieczenie na poczet przyszłych zdarzeń itp.
Ja bym wystąpił do nich z pismem w sprawie tego odszkodowania tak, żeby jasno wyjaśnili z jakiego powodu odmawiają "przekazania" tego odszkodowania i żeby jasno wyjaśnili dlaczego nie przekażą tego odszkodowania jeśli wykupisz auto. Chodzi o to, żeby mieć jak najwięcej materiału dowodowego.
Mimo wszystko - jeśli masz taką możliwość i nie będzie Cię to kosztowało zbyt wiele - już teraz skonsultowałbym się z prawnikiem, bo być może są jakieś "myki" typu zabezpieczenie na poczet przyszłych zdarzeń itp.
Z kryzysem finansowym jest jak z piłką nożną - wszyscy się teraz na nim znają.
OFERTY LEASINGU NA FORUM:
Wyszukiwarka Leasingu | Najprostszy sposób pozyskania ofert leasingu od wielu firm (bez pośredników)
OFERTY LEASINGU NA FORUM:
Wyszukiwarka Leasingu | Najprostszy sposób pozyskania ofert leasingu od wielu firm (bez pośredników)
Re: Utrata wartości handlowej (odszkodowanie) a leasing
Bardzo dobry pomysł.
Na razie już drugi tydzień czekam na odpowiedź mailową w sprawie tego co usłyszałem w telefonie:) Rozumiem, iż mail jest "średnim" dowodem w sądzie i lepiej było by mieć to na papierze?
pozdrawiam
Na razie już drugi tydzień czekam na odpowiedź mailową w sprawie tego co usłyszałem w telefonie:) Rozumiem, iż mail jest "średnim" dowodem w sądzie i lepiej było by mieć to na papierze?
pozdrawiam
Re: Utrata wartości handlowej (odszkodowanie) a leasing
Alior Leasing nie odpowiada ma maila z pytaniami dot. konsumowania w/w odszkodowania od dwóch tygodni. Wyślę ponaglenie
Re: Utrata wartości handlowej (odszkodowanie) a leasing
Alior potwierdził mailem to co powiedzieli wcześniej słowem. W skrócie: odszkodowanie za utratę wartości handlowej to jest ich przychód, a ja nic z tego nie zobaczę.
Re: Utrata wartości handlowej (odszkodowanie) a leasing
Alior - i wszystko jasne. Ta firma zeszmaciła się w bardzo krótkim czasie.
Zaczęli dobrze, mieli dobrą ofertę, szybko internety oszalały na ich punkcie i wszędzie byli polecani, ale później zaczęli przyjmować ludzi z Getinu i przyszła cała filozofia Getinu, czyli jak zdymać klienta na gwiazdkach i kruczkach.
Sprawa jak dla mnie nadaje się do roszczenia sądowego ale wiadomo, że nie każdemu się chce i takie firmy na tym jadą. Jeden na stu z nimi wygra więc finansowo opłaca im się szmacić
Zaczęli dobrze, mieli dobrą ofertę, szybko internety oszalały na ich punkcie i wszędzie byli polecani, ale później zaczęli przyjmować ludzi z Getinu i przyszła cała filozofia Getinu, czyli jak zdymać klienta na gwiazdkach i kruczkach.
Sprawa jak dla mnie nadaje się do roszczenia sądowego ale wiadomo, że nie każdemu się chce i takie firmy na tym jadą. Jeden na stu z nimi wygra więc finansowo opłaca im się szmacić
Re: Utrata wartości handlowej (odszkodowanie) a leasing
Podbijam temat. Czy ktoś przerabiał już podobne historie i może podzielić się wrażeniami. Przecież dzwony w leasingach się zdarzają więc patrząc po ilości użytkowników tego forum ktoś na pewno miał przyjemność to przerabiać... tzn. nieprzyjemność
Pytam się bo właśnie zakończyłem leasing, wykupiłem auto i próbuję odzyskać to odszkodowanie.
Ktoś? coś?
Pytam się bo właśnie zakończyłem leasing, wykupiłem auto i próbuję odzyskać to odszkodowanie.
Ktoś? coś?
Re: Utrata wartości handlowej (odszkodowanie) a leasing
Proszę o kontakt w tej sprawie. Podaje nr. telefonu 785024085