"wlasnosc pojazdu ustanowiona na leasingodawcy jest tylko 'zabezpieczeniem' jego wierzytelnosci wynikajacej z umowy leasingu" - z tego by wynikalo ze leasingodawca nie moze/nie powinien wykorzystywac "wlasnosci pojazdu" do narzucania miejsca, w ktorym pojazd ma byc serwisowany, na zasadzie "jestem wlascicielem i tak ma byc!!"
Tak jak wspomniałem wcześniej - w umowie stosuje się zapisy, że przedmiot należy serwisować w sieci dealerskiej lub innej na którą zgodzi się producent lub leasingodawca - stosując takie zapisy leasingodawca o prostu się zabezpiecza na różne okoliczności i stawia sprawę jasno.
Niemniej leasingodawca nie kontroluje gdzie serwisujesz przedmiot leasingu, bo nie ma na to środków, etatów i czasu.
Praktyka jest taka, że każdy leasingobiorca serwisuje sobie przedmioty tam gdzie mu pasuje i wszyscy sobie z tego zdają sprawę.
Dopiero jak dochodzi do jakiegoś zgrzytu, w wyniku którego przedmiot trafia do leasingodawcy (np.: windykacja), to przedmiot taki przechodzi wycenę i/lub jest opisywany do odsprzedaży.
Jeżeli w wyniku tego, że samochód nie ma książki serwisowej osiągnie on niższą cenę odsprzedaży, to różnica i tak obciąży leasingobiorcę, który zwrócił lub któremu był odebrany przedmiot leasingu.
Dlatego w praktyce nie ma większych przeszkód, żebyś serwisował przedmiot gdzie Ci pasuje, bo ewentualnie tego negatywne konsekwencje poniesiesz i tak Ty sam.
Natomiast jeżeli liczysz, że pod Ciebie, któryś leasingodawca zmieni zapisy w umowie, to jest na to niewielka szansa.
Oczywiście możesz wystąpić z pismem o zgodę na serwisowanie w jakimś konkretnym miejscu, ale jaka będzie odpowiedź tego nie wiem.
Generalnie - moim zdaniem - nie jest to problem. Jak wspomniałem - zapisy sobie, a praktyka sobie - aczkolwiek oczywiście nie namawiam do łamania postanowień umowy.